Walizkę zapełniłem po same brzegi, zabrałem jak zwykle same „niezbędne”
ciuchy, do tego dwa aparaty i ulubiony
magazyn na drogę. Wsiadłem do busa i ruszyłem. Prawie 6 godzin drogi, a potem
45 godzin wypełnionych świetnymi spotkaniami ze świetnymi ludźmi, do tego
festiwal filmowy, plaża na rynku, mecz żużlowy i ponad 600 ujęć. To właśnie
Wrocław. Po raz pierwszy nie zimą, tylko latem. Dziś dla Was pierwsza porcja
letnich wrocławskich kawałków.
:))
Zdjęcia są rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ale jeszcze bardziej rewelacyjne jest to miasto :)
UsuńPiękne!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki :))
Usuń