Dawny pawilon meblowy "Emilia", a obecnie gmach
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Nie wiadomo jak długo jeszcze postoi, gdyż grunt, na którym stoi ma
niedługo zająć kolejny wieżowiec. Możliwe, że pawilon zostanie przeniesiony w
inne miejsce, ale i to nie jest pewne, dlatego postanowiłem, po raz już kolejny,
sfotografować go w jego dotychczasowej, pierwotnej lokalizacji.
Zakończenie działalności MSN w pawilonie "Emilia"
planowane jest od 6 do 14 maja tego roku. O północy w sobotę 14 maja, w trakcie
Nocy Muzeów dobiegnie końca 14-letni okres działalności Muzeum w tym miejscu. W
trakcie wydarzeń pożegnalnych odbędą się koncerty, performance, konferencje.
Warto zatem odwiedzić po raz ostatni "Emilię" w tym legendarnym
miejscu.
Według mnie "Emilia" to budynek wyjątkowy, swoisty
relikt PRL-u, o ponadczasowym charakterze. W czasach Polskiej Rzeczpospolitej
Ludowej ustawiały się tu ogromne kolejki po upragnione, wymarzone zestawy
meblowe, dywany czy artykuły elektryczne. Taką kolejkę możemy zaobserwować w
filmie Barei "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz" z 1978 roku.
Pawilon oraz sąsiedni budynek mieszkalny przy Pańskiej 3
zbudowano w latach 1966-1969. Pawilon oddano do użytku w 1970 roku. Dwie
kondygnacje nadziemne zajmowały ekspozycje mebli, natomiast kondygnacja
podziemna podzielona była na część ekspozycyjną, gospodarczą i magazynową. W budynku
mieszkalnym dwie kondygnacje zajmowały stoiska uzupełniające. Dwa budynki
połączone były ze sobą przeszklonymi łącznikami, a pomiędzy budynkami powstał
kameralny pasaż przeznaczony na ekspozycję mebli letnich, obsadzony zielenią z
fontannami i formami rzeźbiarskimi.
Najbardziej charakterystycznym elementem budynku jest
ekspresyjnie łamany dach, tworzący zygzak urozmaicający architekturę budynku. Ściany
elewacji są niemal całkowicie przeszklone. Dzięki przeszkleniu i wewnętrznemu
oświetleniu jarzeniowo-żarowemu pawilon nocą wyróżniał się na tle okolicznych
budynków i przyciągał wzrok przechodniów.
Czytelny układ przestrzenny budynku, o otwartym planie,
widne przestronne wnętrza idealnie nadają się także na placówkę Muzeum Sztuki
Nowoczesnej, bez potrzeby wprowadzania zasadniczych zmian w konstrukcji
obiektu. Potencjalny odbiorca sztuki zyskuje w tym wnętrzu wrażenie otwartości
i dostępności.
Nie mam żadnych wątpliwości - jest bardzo dobrze napisane.
OdpowiedzUsuń