niedziela, 29 września 2013

Pożądany punkt widzenia



Chociaż grecka gospodarka już od sześciu lat pogrążona jest w recesji, bezrobocie przekracza 27% (wśród ludzi młodych prawie 60%), bez przerwy prowadzone są negocjacje w sprawie zwiększania czasu na wprowadzenie reform, a ludzie co jakiś czas wychodzą na ulice demonstrując głosy sprzeciwu wobec polityki oszczędności prowadzonej przez rządzących, to powoli zaczyna być widoczny promyk nadziei, który czyni wyjście Grecji z recesji bardziej prawdopodobnym. A wszystko za sprawą turystyki, która pomaga greckiej gospodarce. Od jakiegoś czasu zwiększają się obroty w sferze usług, głównie w sektorze związanym z żywieniem i zakwaterowaniem, co jest dużym sukcesem w porównaniu do spadków w roku poprzednim. Grecja wśród Polaków jest zdecydowanym faworytem, biorąc pod uwagę kierunki podróży. Głównymi czynnikami takiego wyboru jest niewątpliwie sprzyjający klimat, niezwykłe krajobrazy oraz przede wszystkim gościnność i otwartość mieszkańców. Coraz częściej Polacy chcą odkrywać nie tylko greckie wyspy, ale także niezwykle malownicze regiony Grecji kontynentalnej. Touroperatorzy co sezon starają się poszerzać atrakcyjność wyjazdów, chociaż ja osobiście polecam wyjazdy na własną rękę, czego głównym powodem jest większa niezależność. Miejmy nadzieję, że to właśnie turystyka spowoduje, w pewnym stopniu rzecz jasna, poprawę sytuacji gospodarczej państwa, zwiększy się liczba miejsc pracy, co da szansę młodym ludziom na start w tej niełatwej gospodarczo rzeczywistości.

Przy okazji, wszystkim, którzy chcieliby o Grecji dowiedzieć się o wiele więcej, poczytać o życiu Polki w tym pięknym kraju i podejrzeć codzienne życie Greków oraz, jak pisze sama autorka „poznać tradycyjny przepis na grecką rodzinę”, polecam blog Sałatka po grecku. Ogromna baza informacji o greckim życiu, zwyczajach, garść przeżyć i spora dawka humoru.

A dziś jeszcze kilka moich zdjęć z tripu po Grecji kontynentalnej.


sobota, 21 września 2013

Rzeczy osobiste vol. 8



Za oknami już prawie jesień. A jesień kojarzy mi się zwykle z kulturą. Zazwyczaj to właśnie w tej części roku poświęcam więcej czasu wolnego na ciekawe (bądź mniej ciekawe) wydarzenia we wnętrzach, w odróżnieniu od tych letnich odbywających się w plenerze. 

Sztuka. Za sprawą jednego ze znajomych, postanowiłem odwiedzić Narodową Galerię Sztuki Zachęta. Co w środku? Między innymi wystawa „In God We Trust” mająca na celu ukazanie bogactwa  wierzeń i praktyk religijnych składających się na krajobraz wyznaniowy Stanów Zjednoczonych. Poza kilkoma instalacjami, wystawa jednak do mnie nie przemówiła. O wiele bardziej zainteresował mnie spory zbiór fotografii z czasów PRL-u. Wystawa „Czas wolny. Fotografie” to zbiór zdjęć powstałych jako ilustracje do artykułów, wywiadów, reportaży z magazynów, gazet, tygodników i pism branżowych. Bohaterowie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej w różnych chwilach życia codziennego. Na uwagę zasługuje także wystawa konkursowa „Spojrzenia – Nagroda Fundacji Deutsche Bank”, prezentująca prace młodych polskich artystów. A wśród prac - filmy, instalacje, malarstwo łączone z grafiką komputerową. 

Muzyka. W najbliższym czasie zapowiada się kilka niezłych koncertów, m.in. Crystal Fighters w warszawskiej Stodole. Po pierwszym spotkaniu z nimi w trakcie Open’er Festival, muszę przyznać, że tworzą jeden z najbardziej energetycznych show w wykonaniu zespołów elektronicznych. Połączenie alternative dance, synthpopu, folku i elektroniki powoduje powstanie sporego ładunku energii, pobudzając do ruchu każdą komórkę ludzkiego ciała. Nie mogę sobie pozwolić, żeby opuścić ten koncert, tak więc bilety zostały zakupione.
A dziś kolejny zestaw moich rzeczy osobistych. Obejrzyjcie.



1)      Jesienny numer MONITOR Magazine to po raz kolejny fascynująca przygoda z designem, biznesem, kulturą, stylem, podróżami i kuchnią. Wszystko w stylowej oprawie i znakomitej okładce. W środku m. in. o rosnącej wśród Polaków świadomości roli architektury mieszkalnej na przykładzie wystawy „Nowy Dom Polski”, o butach na miarę, czyli nowych twarzach współczesnego polskiego szewstwa, o niejednoznaczności i wielowymiarowości, czyli świecie marki Chanel, a także o turystyce weselnej, w krótkim felietonie Filipa Niedenthala. Nie możecie tego przegapić.

2)      Do Nowego Teatru warto wybrać się na pewno. A tym bardziej na spektakl „Kabaret warszawski”. Nowy projekt Krzysztofa Warlikowskiego, ze świetnymi rolami m.in. Jacka Poniedziałka, Magdaleny Cieleckiej, Magdaleny Popławskiej czy Macieja Stuhra, to przedstawienie dwóch odległych w czasie rzeczywistości – Berlina lat 30. XX wieku oraz Nowego Jorku po 11 września 2001 roku i przeglądającej się w tych dwóch światach dzisiejszej Warszawy. Kabaretowa rewia, wieczór spływający szampanem, zblazowane girlsy i fordanserzy oraz rosnący w siłę nazizm, a po przekątnej współcześni nowojorczycy starający się poradzić sobie z kłopotami z seksualnością oraz niebywała choreografia przedstawiająca zamach na World Trade Center. Fantastyczny performance. Już w poniedziałek 23 września premiera warszawska. Polecam!

3)      Zegarek marki Perfect. Zawsze na czas.

4)      Butelka Coca-Coli w wersji limitowanej (model Hutchinson). Dostępna w 2011 roku  z okazji 125. rocznicy powstania marki Coca-Cola. Butelki o prostych ściankach (takie jak model Hutchinsona) funkcjonowały na rynku do 1916 roku, gdy zastąpiła je rozpoznawalna na całym świcie butelka konturowa, która znajduje się w regularnej sprzedaży  po dzień dzisiejszy. Orzeźwia świat od 1886 roku.

5)      Gilotyna do cięcia papieru fotograficznego No. 1 Kodak Trimming Board z pierwszej połowy XX wieku. Więcej w tym poście.

6)      „Spacerownik. Warszawa śladami PRL-u” zabiera w prawdziwie oryginalną podróż po mieście. Zachęca do przyjrzenia się z bliska budynkom, placom, ulicom i gmachom użyteczności publicznej powstałym po 1948 roku. Supersam, kino Moskwa, Zodiak, Pałac Kultury i Nauki, osiedle Za Żelazną Bramą. Niektóre nie przetrwały próby czasu. Ciekawa wycieczka po Warszawie.

7)      Farby temperowe w tubkach. Nadają się do malowania na płótnie, desce jak i zwykłym papierze. Tempera to najczęstsza i najtrwalsza, obok woskowej technika, w której spoiwo barwników jest organiczne. Wiodąca technika w okresie średniowiecza. 

8)      Trzy miękkie ołówki. Idealne do cieniowania.

9)      Aparat Vest Pocket Autographic Kodak Special. Wyprodukowany około 1917 roku w Rochester. Znany i reklamowany jako aparat żołnierski. Więcej w tym poście.
 

niedziela, 8 września 2013

W gorącym potoku barw



Miejsce perfekcyjne na totalne rozluźnienie. Natura, przestrzeń, miasto. Warte przemierzania wzdłuż i wszerz, z dołu na górę i z powrotem. Czasem trochę zgiełku, ale przyjemnego, a potem horyzont poprzerywany falującymi wzniesieniami. Zabawa, wytchnienie, reset. To Grecja, ta znana i mniej znana, zwyczajna i niesamowita.